Reklama

Uczniowie Gimnazjum w Małej Wsi na wycieczce w Chorwacji

16

Mała Wieś godz: 00:00

Tak powszechnie wiadomo, wszyscy uczniowie Gimnazjum z Oddziałem Integracyjnym im. Anny Nakwaskiej w Małej Wsi z utęsknieniem czekają na błogi czas wakacji. Część z nich mogła zasmakować zasłużonego wypoczynku już w trzecim tygodniu maja. Wówczas odbyła się wyczekiwana od września wycieczka do Chorwacji. 16 maja 2016, w poniedziałek, o godz. 10.00 stawiliśmy się na placu przed lecznicą weterynaryjną w Małej Wsi. Pełni optymizmu i radości, mimo niezachęcającej wietrznej pogody, napięcie wyczekiwaliśmy na przybycie autokaru. I choć panowie kierowcy pojawili się nieco później niż sądziliśmy, nikt się tym nie przejmował – wszyscy bowiem wiedzieliśmy, że zaczyna się spełniać nasze wielkie marzenie. Nawet perspektywa trzydziestogodzinnej jazdy nie zrobiła na nas wrażenia i wyruszyliśmy z Małej Wsi z uśmiechem na ustach. Droga do upragnionej Chorwacji biegła przez Czechy, Austrię i Słowenię. Podobnie jak w ilość postojów, obfitowała ona także w niespodziewane sytuacje, z których na wspomnienie zasługują: nagła pobudka wycieczkowiczów przed granicą chorwacką o 3 w nocy (to nie jest błąd w druku), mnogość i różnorodność utworów wykonywanych przez „ekipę z tyłu” czy wreszcie słynne stwierdzenie „za tamtą górą już na pewno będzie miasto”. Wiązało się ono z tym, że po wielu godzinach wojaży po Europie i pokonania kilku pasm górskich nadal nie widać było panoramy Drvenika – urokliwego nadadriatyckiego miasteczka, w którym mieścił się nasz pensjonat. Wtem nagle około godziny 17.00, we wtorek, naszym oczom ukazał się drogowskaz z napisem „Drvenik” – o dziwo nie była to fatamorgana z powodu zmęczenia i upału. Chwilę później relaksowaliśmy się już w hotelu, który znajdował się bezpośrednio obok kamienistej plaży. Ci szczęśliwcy, którzy otrzymali pokoje z widokiem na Adriatyk, mogli poczuć się niczym wpływowe osobistości posiadające willę nad morzem. Niestety, błogi odpoczynek nie trwał długo, ponieważ kilka minut po obiedzie wypłynęliśmy jachtem (tak naprawdę była to zwykła barka, ale przecież zawsze można wzbogacić historię) na rejs po Morzu Adriatyckim. W ten sposób zakończyliśmy drugi dzień wyjazdu. Następnym epizodem podróży po Bałkanach był Dubrownik – pełne interesujących miejsc zabytkowe miasto. Jego mury, które nas „przywitały”, od razu zwróciły uwagę fanów amerykańskiego serialu fantasy „Gra o tron”. „Zagrały” one bowiem rolę King’s Island, stolicy Siedmiu Królestw. Miłośnicy fantazji wpadli w jeszcze większy zachwyt, kiedy Pani Przewodnik wspomniała o specjalnym szlaku turystycznym poświęconym serialowi - niestety, nie zdążyliśmy nim przejść. Mimo to wróciliśmy z Dubrownika bardzo zadowoleni. Pozostaje tylko pytanie: co sprawiło nam radość? Odpowiedź jest prosta: niespotykany średniowieczny klimat i mnóstwo przepięknych budowli, aż dwie godziny czasu wolnego oraz wspaniali mieszkańcy – wielu osobom w pamięć zapadną panowie z „polskiej lodziarni”, którzy potrafili wymienić wyjściową „jedenastkę” piłkarskiej reprezentacji Polski, ocenić prezydenturę Andrzeja Dudy, a co najważniejsze – żonglować wielkimi kulkami lodów. Z pewnością większość wycieczkowiczów chciałaby wrócić do tego uroczego chorwackiego miasta. Umożliwić ma to im wypita z dubrownickiej studzienki woda, która według legendy działa w myśl zasady „Ile razy wypijesz, tyle razy tu powrócisz”. Finałem trzeciego etapu wycieczki okazał się wieczorny spacer po Drveniku – ostatni moment, kiedy nie spadła na nas kropla deszczu. Czwarty dzień wyprawy może spokojnie pretendować do tytułu najbardziej mokrego dnia na wszystkich wycieczkach szkolnych od początku istnienia Gimnazjum. Gdy zwiedzaliśmy bośniackie miasto Mostar, znane z XVI-wiecznego mostu oraz swobodnego połączenia kultur chrześcijańskiej i muzułmańskiej, zaskoczyła nas olbrzymia ulewa. Nic więc dziwnego, że w czasie wolnym szukaliśmy schronienia w okolicznych restauracjach i prowizorycznych stoiskach z pamiątkami (w których nawiasem mówiąc przeciekały dachy). Niektórzy „śmiałkowie” udawali, że deszcz jest im niestraszny, co i rusz powtarzając: „O! Jaka fajna mała mżawka!” Przez nagłe załamanie pogody nie mogliśmy w pełni poznać piękna Mostaru, który rzekomo jest jednym z najcieplejszych miast w Europie. Przemoczeni i zmarznięci wróciliśmy do autokaru i wyruszyliśmy do Medziugorie, by w tamtejszym sanktuarium w modlitwie powierzyć Bogu swoje problemy i nadzieje. Opatrzność czuwała nad nami i dwie godziny po powrocie do Drvenika ulewa zamieniła się w lekki, orzeźwiający deszczyk. Nie przeszkodził on nam w organizacji „pożegnalnego” grilla, którym zakończyliśmy część krajoznawczą wycieczki. Wówczas pozostała tylko część humorystyczna, w której (prawie) wszyscy uczniowie wykazali swoje umiejętności i poczucie humoru. „Zielona noc”- zarówno ta w hotelu, jak i w autokarze - wprawdzie nie obfitowała w kilogramy pasty do zębów czy bitej śmietany, ale i tak zapadnie w pamięć wielu z nas podobnie jak zjedzona o 6 rano w drodze powrotnej w Polsce śniadanioobiadokolacja. Pełni radości, satysfakcji, entuzjazmu, ale i zmęczenia powróciliśmy do Małej Wsi 21 maja o 1000.
Podsumowując wycieczkę, dodam od siebie, że choć poprzedni wyjazd do Włoch zawiesił poprzeczkę bardzo wysoko, to chorwackie” wyprawie udało się uzyskać wszystko to, o czym marzyliśmy przez ostatnie 10 miesięcy. Krótko i długo mówiąc, przepis na udaną wycieczkę okazał się sprawdzony, a jego autorami okazali się: 
Panowie Kierownicy – Pan pilot Marcin Kurzela i Pan Ryszard Witkowski
Panowie Kierowcy z firmy E.M. Car Mariusz Klimkiewicz
Panie Opiekunki – Pani Izabela Gorzycka, Pani Małgorzata Jóźwiak i Pani Małgorzata Różańska
Panie Przewodniczki – Pani Katarzyna (Dubrownik) oraz Pani Antonella (Mostar).
Oraz jedyna i niepowtarzalna grupa uczniów.

  Zdjęcie użytkownika Gimnazjum Mała Wieś. Zdjęcie użytkownika Gimnazjum Mała Wieś. Zdjęcie użytkownika Gimnazjum Mała Wieś. Zdjęcie użytkownika Gimnazjum Mała Wieś. Zdjęcie użytkownika Gimnazjum Mała Wieś. +4

Zobacz więcej reakc  
 
Koment
 

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo e-Wyszogrod.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do