
Derby to zawsze specyficzny pojedynek. Przedmeczowe statystyki i racjonalne przesłanki biorą w łeb, kiedy dochodzi emocjonalny czynnik podczas starcia między drużynami z tego samego miasta bądź regionu. Tego typu spotkanie rozegrały Stegny w sobotę, w Małej Wsi z Huraganem. Już sam jego początek mógł stanowić potwierdzenie tezy, zawartej w dwóch pierwszych zdaniach. Będący pod naporem dwóch rywali Michał Tomaszewski, zmuszony był zagrać do Pawła Imińskiego, który źle przyjmując piłkę, ratował się faulem w polu karnym. Strzał z jedenastu metrów wyprowadził gospodarzy na prowadzenie. Po kilku minutach mieli dwukrotną szansę, żeby je podwyższyć. Przejmowali oni piłki na połowie gości i błyskawicznie uderzali na bramkę. W obu przypadkach minimalnie niecelnie. Nasza drużyna otrząsnęła się po dziesięciu minutach, mając trzy wyborne okazje do wyrównania. Oko w oko z bramkarzem stanęli Damian Pietrzak i Jakub Sociński. Strzał pierwszego został obroniony końcami palców. Drugi z graczy, mijając golkipera trafił w niego, a dobijający „na pustaka” Patryk Panek nie wcelował w biały prostokąt. W środkowej części pierwszej połowy, miało miejsce starcie na skraju szesnastki między „Soczkiem”, a bramkarzem Huraganu. Gwizdek arbitra jednak milczał. Miejscowi podwyższyli wynik do przerwy, strzelając drugiego gola. Ich zawodnik uderzył zza pola karnego, a futbolówka zaliczyła podwójny rykoszet od naszych graczy skończyła swój lot w sieci.
W drugiej części spotkania raz jedni, raz drudzy mieli swoje szanse na trafienia. Idealna wręcz, Stegnom nadarzyła się w 58. minucie. Po krótko rozegranym rzucie wolnym „Pachel” trafił w bramkarza, a poprawiający Sociński przeniósł piłkę nad poprzeczką. Na niecałe dwadzieścia minut przed końcem, po wyrzucie z autu przyjezdnych uratował słupek. Tyle szczęścia nie mieliśmy chwilę później, kiedy po odbiciu się futbolówki od tej części bramki, piłkarz z Bodzanowa pospieszył z dobitką. W samej końcówce Mateusz Chojnacki był podcinany przez bramkarz, ale ponieważ utrzymał się na nogach, sędzia nie zdecydował się wskazać na „wapno”.
Druga wiosenna porażka jest bolesna, biorąc pod uwagę jej rozmiar, jak i przeciwnika „zza miedzy”. Najlepszym na nią lekarstwem będzie zwycięstwo. Okazja do tego nadarza się w niedzielę, w
pojedynku z Orłem Goleszyn.
TB
Skład: Paweł Imiński, Mateusz Jeznach (88’Dominik Filipiak), Michał Tomaszewski, Piotr Majewski (50’ Łukasz Piotrkowski), Patryk Panek (56’ Karol Kolecki), Dawid Pietrzak(88’ Dawid Przerwa), Radek Wiśniewski (50’ Filip Kacyk), Jakub Racki (75’ Mateusz Chojnacki), Damian Pietrzak, Jakub Sociński (88’ Damian Sikorski), Rafał Pachelski.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie