
Igor S. zatrzymany został na wrocławskim Rynku w niedzielę 15 maja. Podczas przeszukania policjanci znaleźli przy nim woreczek z biała substancją.Który od razu wysłano do labolatorium. Dokładna analiza zawartości torebki potwierdziła że 25-latek miał przy sobie substancje psychoaktywne, czyli dopalacze. Bardzo możliwe, że w momencie zatrzymania był pod ich wpływem i dlatego zachowywał się agresywnie. To, czy chłopak zażył narkotyki, wyjaśnić mają zlecone badania toksykologiczne, które wykonane zostaną w zakładzie medycyny sądowej.
Igor S. zmarł 15 maja na komisariacie policji przy ul. Trzemeskiej we Wrocławiu po tym, jak kilkanaście minut wcześniej został zatrzymany i porażony paralizatorem.Przebywając na komisarjacie stracił przytomność . Policjanci twierdzą, że pomimo podjętej reanimacji nie udało się go uratować. Przeprowadzona sekcja zwłok nie wykazała bezpośredniej przyczyny jego śmierci .
Rodzina i bliscy Igora domagają się wyjaśnienia sprawy jego śmierci. Pod komisariatem organizowane są protesty, zarzucające policji kłamstwo.Nie wierzę, że śmierć Igora była przypadkowa. Jestem winien mojemu dziecku, by ustalić, co tak naprawdę wydarzyło się na komisariacie – mówi Maciej Stachowiak, ojciec Igora.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie