
Na prośbę Pana Posła Piotra Zgorzelskiego publikujemy przesłany komunikat:
Stanowisko posła na Sejm RP Piotra Zgorzelskiego w sprawie zapowiadanej reformy samorządowej.
W związku z zapowiedziami, jakie pojawiają się od kilku dni w ogólnopolskich mediach, związanych z planami Prawa i Sprawiedliwości dotyczącymi wprowadzenia kadencyjności w wyborach samorządowych (wójt, prezydent, burmistrz) informuję, iż moje stanowisko w tej sprawie jest negatywne.
Samorządy to władza ,,pierwszego kontaktu". To samorządy gminne sterują rozwojem naszych miejscowości, dbają o zwiększenie komfortu życia, rozwiązując nasze najpilniejsze egzystencjalne potrzeby. Wójt, burmistrz, czy prezydent powinien być przede wszystkim dobrym gospodarzem i posiadać jak największe zaufanie mieszkańców. Jeśli w jakikolwiek sposób te zaufanie nadszarpnie, wyborca, każdorazowo co cztery lata, w procesie wyborczym, ma okazję wyrazić swoją opinię poprzez oddanie głosu.
Proponowane ograniczenie w zakresie kadencyjności urzędów wójta, burmistrza czy prezydenta miasta do dwóch kadencji godzi bezpośrednio w interesy mieszkańców - odbiera im bowiem podmiotowość wynikającą z możliwości dokonywania wyborów.
Potrzeba czasu by zrozumieć mechanizmy działania gminy, nauczyć się dokonywania wyboru pomiędzy priorytetowością działań w zderzeniu z realiami budżetu i w oparciu o obowiązujące przepisy. Tak naprawdę dopiero po kilku latach ma się na tyle wysoki zakres kompetencji, by z powodzeniem i pełną świadomością kierować jednostką samorządu terytorialnego. Jeżeli zaistniałaby dwukadencyjność, to musimy brać pod uwagę, że pierwszy rok, czy dwa działania gminy to okres wdrażania się w stanowisko nowego włodarza. Zakładając, że kadencja trwałaby pięć lat, mamy scenariusz – pierwsze dwa lata to okres wdrażania, pozostałe trzy realnej, świadomej pracy.
Co dalej? Samorządowiec w nowym stanie prawnym, na początku drugiej kadencji nie ma motywacji, co mogłoby się przeradzać w dalsze starania i ciężką pracę w nadziei na kontynuację działań po kolejnych wyborach. Można śmiało stwierdzić, że ma pełną świadomość tego, iż cokolwiek zrobi i tak za pięć lat będzie musiał odejść. Zatem czemu się starać, jak i tak nie zostanie to należycie docenione? Pozostaje tu tylko wiara w altruizm włodarza i jego dobre chęci.
Osoba zostając np. wójtem na dwie kadencje czyli na 10 lat, praktycznie wychodzi z dotychczasowego rynku pracy, przez ten czas stając się ekspertem w zakresie działania zarządzanego przez siebie samorządu. Jeśli wójt będzie miał świadomość, że za kilka lat już tym wójtem cokolwiek by robił nie będzie, a perspektywa powrotu do poprzedniej pracy jest niemożliwa bądź poważnie nierentowna, może skłaniać się do wszelkiego rodzaju nadużyć w tym finansowych, czy faktycznej budowy pewnych układów, z którymi paradoksalnie PiS ponoć chce walczyć wdrażając tę „deformę”. PiS mówi, że w ten sposób chce walczyć z „lokalnymi układami”. Hmm… Zwróćmy ponadto uwagę, że poprzednie wybory samorządowe wygrało właśnie PiS!
Spójrzmy jeszcze z innej strony. Czemu nie planuje się podobnej ustawy w odniesieniu do parlamentarzystów?
W parlamencie mamy teraz dyktaturę jednej partii, nigdy wcześniej nie mieliśmy tak upartyjnionego prezydenta jak obecnie, władza sądowa jest przejmowana przez jedną partię, pozostała jedynie sprawa niezależnych samorządów, ostoi polskiej niezależności, wolności i tradycji. Ostatni filar demokratycznego państwa, który możliwe, że już niedługo odejdzie w przeszłość wraz z marzeniem o wielkiej Polsce.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie