Reklama

ZWYCZAJE I TRADYCJE WIELKANOCNE NA MAZOWSZU

Ziemia wyszogrodzka leży na obszarze północno – zachodniego Mazowsza. Mieszkańców tych ziem nazywano Mazurami Płockimi. Ludność tu zamieszkująca od wieków jest wyznania rzymsko – katolickiego i wchodzi w skład diecezji płockiej.

Mieszkańcy Mazowsza głównie utrzymywali się z rolnictwa. W społeczności wiejskiej, zawsze wysoko była ceniona ziemia, stanowiąca warsztat pracy rolnika. Ilość posiadanego gruntu wyznaczała  rodzinie miejsce  w strukturze ekonomiczno – społecznej, danej miejscowości i okolicy. Wielkość gospodarstwa decydowała też o stopie życiowej jego właścicieli. W każdej wsi byli także tak zwani komornicy i wyrobnicy, utrzymujący się z  sezonowej pracy najemnej we dworach i u bogatych gospodarzy.

Życie ludzi pracujących na roli pozostaje w ścisłym związku z przyrodą, z jego cyklem rocznym i zmian z nim się dokonujących. Mimo ciężkiej pracy w życiu społeczności wiejskiej było jednak miejsce na świętowanie. Kultura ludowa w każdym społeczeństwie przechowuje najdłużej dawne tradycje narodowe, które wcześniej zostały zapomniane przez warstwy z wyższych szczebli społecznych.

Wielkanoc, zwana również Paschą, to najstarsze i największe święto chrześcijańskiego świata. Obchodzone jest na pamiątkę męki, śmierci i chwalebnego Zmartwychwstania Chrystusa, przynoszącego ludziom zbawienie duchowe. Zmartwychwstanie Pańskie to także triumf życia nad śmiercią. Obok religijnego wątku świąt wielkanocnych, istnieje jeszcze drugi – ludowy, głównie oparty na dawnych przedchrześcijańskich tradycjach. Do najważniejszych należy wiosenne obchody związane z uroczystościami poświęconymi przebudzeniu  się przyrody czyli święto powitania wiosny. Był to moment szczególnej wagi dla ludności rolniczej, której przetrwanie uzależnione było od wiosennej wegetacji.

Święta wielkanocne poprzedza czterdziestodniowy Wielki Post, który rozpoczyna Popielec. W tym okresie nie spożywano mięsa, tłuszczów zwierzęcych i nabiału, nie piło się alkoholu i nie palono tytoniu. Nie urządzano zabaw i wesel, milkły wesołe świeckie pieśni. Był to czas wewnętrznego wyciszenia, rozpatrywania Męki Pańskiej i rekolekcji przygotowujących do  godnego przeżycia Wielkanocy. Z Wielkim Postem związane są dwa uroczyste nabożeństwa odprawiane w kościele, to jest Droga Krzyżowa odprawiana w piątki i Gorzkie Żale odprawiane w niedzielę, były także śpiewane w domach w gronie rodzinnym.

Jedynym wesołym przerywnikiem w czasie Wielkiego Postu, było półpoście – noc i dzień radosnych figli, płatanych głównie przez kawalerów i młodych mężczyzn. Tego dnia jak w Popielec wrzucano do izb garnki z popiołem, malowano nim okna, rzucano kamieniami w drzwi, zatykano kominy szybą. Podpierano drzwi wejściowe  chałupy klocem, żeby domownicy mieli problem z wyjściem. Wykradano sprzęty gospodarskie, bramy, furtki, a nawet wychodki i wywożono je na drugi koniec wsi. Co bardziej sprawni psotnicy wciągali w częściach wozy na dachy budynków. Młodzież robiła różne psikusy, najczęściej tam, gdzie były panny lub osoby nielubiane. Nawet bardzo pobożne osoby tolerowały te hałasy i psoty. Oznaczały one bowiem, że zbliża się wesoły i suty czas świąteczny, że pora rozpoczynać wielkie, wiosenne porządki oraz inne przygotowania do świąt wielkanocnych. Owe wesołe świętowanie sięga korzeniami pogańskiego święta wiosny.

Ostatnia niedziela przed Wielkanocą nosi nazwę Palmowej albo Kwietną i jest obchodzona w kościele na pamiątkę tryumfalnego wjazdu Chrystusa do Jerozolimy. Tego dnia w kościołach święci się palmy, wykonane z gałązek wierzbowych pokrytych baziami. Zazwyczaj ozdabiane roślinami zielonymi w zimie, takimi jak: borówka, bukszpan, barwinek lub tuja. Dodatkowo przystrajane kwiatami z kolorowej bibuły. Palmę zatkniętą za obraz przechowywano przez cały rok. Wierzono, że chroniła przed złem, a zwłaszcza przed piorunami. Zeszłoroczna palma spalona w piecu chlebowym miała zapewnić pomyślne wypieki świątecznego pieczywa i darzenie się chleba przez cały rok, zaś popiół wysypany na grzędy- urodzaj w warzywniku i ogrodzie.

Kiedy Wielki Post dobiegał końca, mieszkańcy wsi przystępowali do świątecznych przygotowań. Na święta obowiązkowo bielono chałupy, szorowano podłogi i sprzęty. Ozdabiano obrazy na ścianach i ołtarzyki na komodach, które dziś są już całkowicie zapomniane. Półki na naczynia wiszące na ścianach lub w kredensach wykładano czystym papierem wycinanym w ząbki. Gliniane podłogi w izbach wysypywano przed samymi świętami białym piaskiem.

 W zamożniejszych domach zwykle przed Palmową Niedzielą, bito wieprzka. Część mięsa nasolona w beczkach, uwędzona, ususzona lub zalana stopionym smalcem, musiała starczyć do żniw. Część oczywiście trafiała na stół wielkanocny w postaci kiełbasy, którą wielu mieszkańców wsi jadło tylko na Wielkanoc lub szynki gotowanej w całości w wielkim garnku. Powszechnie jadano  tłuste gotowane mięso wieprzowe podawane na zimno. W XX wieku wyrabiano jeszcze kaszanki oraz przygotowywano galaretę z nóg. Dużo czasu zajmowało przygotowanie pieczywa. Na Wielkanoc piekło się biały świąteczny chleb, z tego ciasta gospodyni formowała też kukiełki dla dzieci w kształcie ptaszków i lalek. Babkę upieczoną w glinianej formie zanoszono do poświęcenia. W latach międzywojennych zaczęto przygotowywać także inne potrawy i wypieki, które nie były znane w tradycyjnej kuchni wiejskiej. Najważniejszy element wielkanocnego stołu stanowiło jednak jajko, symbolizujące zmartwychwstałego Chrystusa. Przygotowywano dużo jaj ugotowanych na twardo. Musiało ich wystarczyć dla wszystkich domowników, chrześniaków oraz młodzieży odwiedzającej dom po wykupie z kogutkiem. Jajka najczęściej malowano w odwarze z łupin cebuli, które zdobiono techniką batikową z użyciem wosku. W XX wieku do obowiązkowych potraw wielkanocnych należał także biały ser i masło. Z masła formowano zwykle baranka, a biały ser z czasem stał się wyłącznie składnikiem ciasta.

Uroczysta liturgia Wielkiego Tygodnia obejmuje Triduum Paschalne, rozpoczynające się od Mszy wielkoczwartkowej. Liturgia Wielkiego Czwartku nawiązuje głównie do wydarzeń, jakie miały miejsce w Wieczerniku, kiedy to Pan Jezus ustanowił Najświętszy Sakrament. Po hymnie Gloria, milkną dzwony i organy, które do Wigilii Paschalnej zastępowane są przez drewniane terkotki i kołatki. Nabożeństwo wielkoczwartkowe, kończy przeniesieniem Najświętszego Sakramentu do ciemnicy, symbolizującej uwięzienie Chrystusa.

Wielki Piątek to dzień żałoby po śmierci Pana Jezusa, a głównym elementem liturgii tego dnia jest Adoracja Krzyża, zakończona przeniesieniem Najświętszego Sakramentu z ciemnicy do Grobu Pańskiego. Do chwili obecnej utrzymuje się zwyczaj wystawiania wart przy Grobie przez strażaków i harcerzy, w tym roku ze względu na pandemię mocno ograniczony lub całkiem zaniechany.

W Wielką Sobotę dokonywano poświęcenia pokarmów, wody i ognia. Dawniej w tym celu proboszcz odwiedzał dwory w swojej parafii. Po poświęceniu pańskich stołów, święcił pokarmy wieśniaków, zgromadzonych przed dworem. Wtedy też święcił wodę przygotowaną w specjalnym naczyniu. Po powrocie do domu tą wodą święcono dom, domowników oraz zagrodę. We wsiach gdzie nie było dworu, święcono pokarmy w wyznaczonych chałupach. Do poświęcenia należało obowiązkowo zanieść: jajka, kiełbasę lub kawałek mięsa, chleb, sól i chrzan. W dawnych czasach święcono wszystkie pokarmy przeznaczone na stół świąteczny. Dziś wodę i pokarmy święci się w kościołach. Wielkosobotnie nabożeństwo poprzedza poświęcenie ognia, od niego przypala się paschał, symbolizujący zmartwychwstałego Jezusa Chrystusa. W czasie tego obrzędu na paschale należy wyryć krzyż (symbol męki Chrystusa). Pięć otworów z czerwonymi ziarnkami kadzidła symbolizuje zbawcze rany Chrystusa, natomiast wyryty rok bieżący i greckie litery Alfa i Omega (Α i Ω) oznaczają, że do Chrystusa należy czas i wieczność. On jest początkiem i końcem.

W Wielką Niedzielę wszyscy ludzie niegdyś spieszyli do kościoła na Rezurekcję, poprzedzoną uroczystą procesją okrążającą trzykrotnie świątynię. Przy biciu dzwonów, tarabanów i wystrzałów na wiwat, śpiewając „Wesoły nam dzień dziś nastał”.  Śniadanie wielkanocne zaczynano od podzielenia się jajkiem i składania życzeń. Dla wielu ludzi było jedynym posiłkiem w ciągu roku, kiedy mogli najeść się do syta. 

Drugi dzień świąt to Lany Poniedziałek, czyli śmigus – dyngus. Dyngus oznacza polewanie, śmigus uderzanie gałązkami. W nocy między świętami lub w drugi dzień świąt chodzili z kogucikiem po wykupie kawalerowie, którzy gospodarzom wygłaszali odpowiednie oracje, śpiewali pieśni i składali życzenia. W zamian za co otrzymywali jajka wielkanocne lub inne produkty spożywcze. Kiedy chłopcy skończyli swój obchód, odwiedzały kolejne chałupy dziewczęta z gaikiem. Gaik to zielone drzewko przybrane wstążkami lub papierowymi kwiatami. Podobnie jak chłopcy otrzymywały od gospodyń jedzenie ze świątecznego stołu. Zwyczaje te sięgają rodowodem pogańskiego święta wiosny, a występujące w nich atrybuty takie jak: woda, kogut, zielone drzewko są symbolami odradzającego się życia i płodności.

Dziś wiele z tych tradycji i zwyczajów odeszło w niepamięć, jedynie jeszcze starsi ludzie niektóre pamiętają. Zapewne wynika to z faktu, że  coraz mniej się ze sobą rozmawiamy i spotykamy się. W ferworze codziennych obowiązków zapominamy, co dla nas ważne. Zresztą czasami to co stare wydaje się śmieszne, niemodne i mało atrakcyjne. Wielka to sztuka dla lokalnej społeczności zachować i przekazać młodym zwyczaje swoich ojców. Obecny czas pandemii niejako jeszcze bardziej powoduje, że się od siebie oddalamy i zapominamy co nas ze sobą łączy.

Bibliografia

Ogrodowska Barbara, Polskie obrzędy i zwyczaje, Sport i Turystyka – MUZA SA, Warszawa 2006, s. 126-145.

Dowlaszewicz Wanda, Wielkanoc w tradycji polskiej, Muzeum Mazowieckie w Płocku, Spichlerz – Filia Muzeum mazowieckiego w Płocku, Płock1996.

Czerwiński Tomasz, Wielkanoc na Mazowszu ,Muzeum Wsi mazowieckiej, Sierpc 1996, s. 10-22.

Małgorzata Madany

Miejska i Gminna Biblioteka Publiczna Filia w Rębowie

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo e-Wyszogrod.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do