
Wikariusz jednej z parafii w Wągrowcu odmówił pogrzebu kilkutygodniowego dziecka. Powód: jego rodzice nie przyjeli księdza po kolędzie
Chłopiec zmarł z powodu tak zwanej śmierci łóżeczkowej. Dziadek chłopca jako osoba wierząca udał się wraz z rodzicami na plebanię z prośbą o pogrzeb wnuka. Spotkali się tam z szykanami ze strony księdza.
Już na początku padły oskarżenia o to, że rodzice zmarłego dziecka nie przyjmują księdza po kolędzie. Kiedy ojciec dziecka próbował się tłumaczyć, wikariusz stwierdził, że "pan nie jest żadnym ojcem i pan nie może być ojcem, bo z akt wynika, że nie ma pan ślubu kościelnego, a kto nie ma ślubu kościelnego nie może być ojcem" .
Ksiądz sugerował również, że dziecko ochrzczono za późno, bo dopiero tuż przed śmiercią a nie po urodzeniu. Następnie stwierdził, że skoro rodzice nie przyjmują księdza po kolędzie, to on nie zamierza towarzyszyć dziecku w jego ostatniej drodze, po czym nakazał zrozpaczonym rodzicą opuścić dom parafialny.
Sprawa zakończyła się tym, że dziecko zostało pochowane w innej parafii. Rodzina zmarłego Ksawerego zapowiada jednak skargę do Episkopatu Polski, a jeśli to nie poskutkuje - nawet do Ojca Świętego.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie