
Cześć moi drodzy mam na imię Marcel urodziłem się 27marca 2020roku z wadą wrodzoną brak kciuków i palców oraz z lewą rączką krótszą mniej sprawna niż prawa do tego doszły wady rozwojowe nerek oraz spodziectwo żołędne czekają nas wizyty bardzo dużo wizyt w kilkunastu poradniach.
Nasza historia zaczęła się od dnia gdy zostały zaostrzone wizyty w placówkach zdrowia z powodu pandemii,gdzie nie można było prowadzić kontrolnych badań w ciąży.
Może gdybyśmy mieli normalnie regularnie robione badania czy usg to może by wyszło wcześniej na zdjęciu że malutki zatrzymał się w brzuszku i niektóre kości się nie wykształciły.
O tym wszystkim dowiedziałam się w dniu porodu gdy położna odbierała poród zaznaczyła czy wiedziała pani że dziecko urodzi się bez kciuków i z lewą rączka niestyty wtedy doznałam szoku gdy położna przekazała mi te wiadomość. Wtedy moja radość z buzi na chwilę zgasła ponieważ nigdy nie spodziewałam się że może się i mi to przytrafić. Malutkiego od razu zabrano na badania niestety na wyniki musieliśmy czekać na drugi dzień. Leżeliśmy 3 doby chodź pani pielęgniarka która była na drugi dzień to już chciała nas wypisać ale się nie zgodziłam na to i dobrze bo po południu przyszedł ordynator z lekarzami wraz z wynikami synka i przekazał nam informacje że z badań wynika że dziecko ma problemy z nerkami oraz że ma spodziectwo żołędne. W dniu wyjścia do domu pani która nas wypisywała nie dopilnowała aby dziecko dostało szereg skierowań do przychodni na wizyty kontrolne i wyszliśmy bez niczego. Tylko mieliśmy zgłosić się do poradni neonatologicznej na kontrolę za dwa tygodnie oczywiście zgłosiliśmy się ale pani stwierdziła że jest mała luka i że bd obserwować narazie . Mijały dni i miesiące mieliśmy wizyty położnej i pediatry rodzinnego tak jak to przysługuje w pierwszych dniach narodzin. Gdy malutki miał 3 miesiące byliśmy umówieni na kontrolę w innej poradni i tam pani pielęgniarka która nas przyjmowała wykonała badania usg brzucha i ciemia. Gdy już byliśmy po tych wszystkich badaniach to zajrzała w książeczkę zdrowia dziecka i w kartę szpitalną to zapytała się czy dziecko jest pod kontrolą innych poradń ja odpowiedziałam że nie bo żadnych skierowań nie dostałam w szpitalu przy wypisie do domu, to wtedy pani pediatra która nas przyjmowała zapytała się a gdzie pani rodziła No to odpowiedziałam jej że w szpitalu na Kościuszki.
To złapała się za głowę i powiedziała że to nie poważne że dziecko wyszło bez niczego do domu co powinno dostać skierowania do poradni różnych ze względu że urodził się bez kciuków i z lewą rączka krótsza czyli Zniekształcenie zmniejszającej kończyny górnej brak kciuków u obu rączek i z lewą rączka krótszą, spodziectwem i problemami nerki.
Wtedy po rozmowie z panią doktor byliśmy bardzo zadowoleni bo dostaliśmy szereg skierowań i wszystkie wysłaliśmy do CZD w Warszawie na niektóre wizyty czekaliśmy długo i czekamy nadal ale już dzięki temu zaczeli maluszka kontrolować co jakiś czas zlecając przeróżne badania.
Marcelek jest już po pierwszej operacji rączki i kolejne już przed nami dlatego proszę was wszystkich o pomoc w uzbieraniu środków finansowych na dalsze leczenie pooperacyjne i rehabilitację oraz sprzętu rehabilitacyjnego. Jesteśmy pod okiem dwóch fundacji. Dlatego prosimy o wsparcie na link do zbiórki :
Dziękuję wszystkim za jaką kolwiek pomoc dla mojego synka.
Mama Marcelka
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie