Reklama

Wspomnienie o majorze Zbigniewie Mieczkowskim

 

Smutne wieści dotarły do nas tuż przed Bożym Narodzeniem z Londynu. 19 grudnia 2022 r. zmarł major Zbigniew Mieczkowski, pochodzący z Dzierżanowa oficer I Dywizji Pancernej generała Maczka. Jak poinformowała jego siostrzenica pani Zofia Dziewanowska, „odszedł spokojnie , w Londynie , otoczony kochającymi dziećmi. Miał ponad 100 lat i życie nie zawsze łatwe, ale ciekawe, bo bogate w przeżycia.”

Sam o sobie tak pisał we opublikowanych ponad dwadzieścia lat temu wspomnieniach zatytułowanych „Horyzonty wspomnień”: „Urodzony w wolnej Polsce w tradycjach ziemiańskiego domu, w wieku 17 lat włożyłem mundur wojskowy, dzieląc trudy żołnierskie mego pokolenia. Po zakończeniu działań wojennych osiedliłem się na stałe w Wielkiej Brytanii, gdzie założyłem rodzinę (...) Po 50 latach wędrówki i życiowych doświadczeń na obczyźnie Bóg pozwolił mi dożyć odrodzenia Wolnej Polski, głównego celu naszych trudów i znojów.”

Niewielu ludzi pochodzących z naszych okolic miało tak interesujący i powiązany z dramatycznymi losami Polski życiorys. Zbigniew Mieczkowski, syn Stefana i Heleny, urodził się 22 czerwca 1922 roku w Dzierżanowie. Dzieciństwo upłynęło mu spokojnie w sielskiej atmosferze rodzinnego majątku przy kochających rodzicach oraz starszych siostrach Elżbiecie i Danucie. Od siódmego roku życia pobierał w domu nauki, przerywane rozrywkami, spacerami i przejażdżkami konnymi, które tak miło wspominał.

 „Świat, w jakim się urodziłem cechowała inna filozofia, nie naruszony jeszcze ład staroświeckich obyczajów, etyki, honoru, poszanowania prawa. Złożyły się na taki stan całe pokolenia Rzeczypospolitej Obojga Narodów, a chociaż rozbiory i tyle lat dzieliło nas od tego okresu, w moim otoczeniu i stylu życia niewiele się zmieniło.”

Gniazdem rodu Mieczkowskich herbu Zagroba Vel Zagłoba była miejscowość Mieczki w Łomżyńskiem. Stamtąd pochodzili późniejsi właściciele Ciborza, Niedźwiedzia i Dzierżanowa. Ten ostatni majątek ziemski (Dzierżanowo- Rąkcice), mimo ogromnych zniszczeń w pierwszej wojnie światowej, był w okresie międzywojennym znakomicie zarządzany przez Stefana Mieczkowskiego i jego żonę Helenę z Chamskich (herbu Jastrzębiec). Dzierżanowo przynosiło spore dochody, właściciel unowocześniał uprawę ziemi, hodowano piękne konie. Do dziś zachowało się kilka pojazdów konnych. Z majątku do cukrowni w Małej Wsi transportowano buraki specjalnie zbudowaną linią kolei wąskotorowej. Małżonkowie Mieczkowscy cieszyli się szacunkiem nie tylko okolicznych rodzin ziemiańskich, ale również służby i okolicznych włościan. Ich syn mówił o nich „dawni przyjaciele rodziny”. Ich przywiązanie do rodziny było najbardziej widoczne w trudnych czasach okupacji.

Zbigniew Mieczkowski kształcił się w Warszawie i Włocławku. Kres temu fragmentowi życiorysu przyniósł tragiczny wrzesień 1939 roku i druga wojna światowa, która skutkowała konfiskatą majątku przez Niemców a później przez komunistów. Siedemnastoletni Zbyszko opatrzony przez ojca pistoletem i czterema tysiącami złotych rozpoczął wojenną tułaczkę. Jego dzierżanowska, przedwcześnie przerwana, młodość zakończyła się długą rozmową z ojcem (jak się potem okazało ostatnią), łzami matki i wieczorną modlitwa pod figurą Matki Bożej w parku przy grobie powstańców z 1863 roku.

Droga z Dzierżanowa swój kres znalazła we Francji, a następnie Wielkiej Brytanii, w Polskich Siłach Zbrojnych. Mieczkowski trafił do I Dywizji Pancernej generała Maczka przechodząc z nią szlak bojowy przez zachodnią Europę. Pamięć o swojej jednostce pielęgnował do końca życia. Był Honorowym Prezesem Fundacji Upamiętnienia I Dywizji Pancernej generała Maczka. Przewodniczył również Komitetowi Budowy Pomnika I Dywizji w Warszawie i wydał album poświęcony pomnikom tej jednostki. Uczestniczył w wielu krajowych i emigracyjnych przedsięwzięciach ocalając pamięć o swych towarzyszach z dywizji i innych polskich formacji na Zachodzie. Wspierał także publikacje dotyczące ziemiaństwa polskiego i sam o nim pisał. Trudno wymienić wszystkie jego zasługi w tej dziedzinie.

Po wojnie, jak wielu Polaków pozostał w Wielkiej Brytanii, tam zdobył wykształcenie, pozycję i dobrobyt materialny. Założył rodzinę - ożenił się z Caroline, córką lorda i lady Grenfell. Obracał się w najwyższych sferach angielskiej arystokracji. W Anglii wyrastała dwójka jego dzieci, pamiętając jednak o swoich polskich korzeniach. Zbigniew Mieczkowski często przyjeżdżał do Polski. Niestety, nie zawsze wizyty te przynosiły pozytywne wrażenia. Dwadzieścia lat temu pisał: „Każda moja podróż do Polski łączy się z radością odwiedzin kraju lat dziecinnych oraz z prawie natychmiastowym rozczarowaniem. Poza mową ojczystą niewiele łączy mnie niestety z tym nowym brutalnym społeczeństwem III Rzeczypospolitej. Przez 50 lat - najpierw orężnie, wreszcie piórem i czynem- walczyłem na obcej ziemi o kraj, z którym nie bardzo mogę się dzisiaj utożsamiać. Czegóż mogę żądać od moich dzieci wychowanych na wzorach naszych rodzinnych tradycji?”

Zbigniew Mieczkowski zawsze przypominał wielkie zasługi społeczności ziemiańskiej, która „swą kulturą, przywiązaniem do religii katolickiej, oświatą wśród mas polskiej wsi, odgrywała zasadniczą rolę w utrwaleniu idei niepodległościowych w okresie zaborów i oporu przeciw wszelkim zakusom wynarodowienia społeczeństwa polskiego w okresie okupacji niemieckiej i komunistycznej. Zapłaciła za to straszną cenę.” W 2012 roku wraz z żoną i dziećmi odsłonił w dzierżanowskiej kaplicy tablicę „Pamięci rodziny Mieczkowskich byłych właścicieli Dzierżanowa, których zawierucha wojenna 1939 – 1945 pozbawiła gniazd rodzinnych”.

Dawny czołgista był niezwykle aktywny do ostatnich lat życia. To dzięki staraniom i kontaktom dobiegającego setki oficera w stolicy Szkocji Edynburgu stanął pomnik – ławeczka generała Maczka. Tak pisał o tym wydarzeniu emigracyjny „Tydzień Polski” w 2018 roku: „W minioną sobotę, 3 listopada, na głównym maszcie Edinburgh City Chamber powiewała biało-czerwona flaga. Widać ją było z daleka, i z Princes Street Gardens, i ze wzgórza zamkowego. Przy głównym wejściu od strony Królewskiej Mili przebiegającej przez serce edynburskiej starówki kolejne flagi: polskie, szkockie i brytyjskie. I tłum ludzi na dziedzińcu który zebrał się tego dnia, aby przy dźwiękach dud i żołnierskiej trąbki po raz pierwszy zobaczyć pomnik generała Stanisława Maczka”. Jeszcze niedawno major Mieczkowski przyjmował życzenia od ambasady polskiej w Londynie i udzielał wywiadu telewizyjnego w swoje setne urodziny.

Dane mi było spotkać pana Zbigniewa Mieczkowskiego kilka razy osobiście, prowadzić korespondencję, rozmawiać telefonicznie oraz czytać przesłane dokumenty i publikacje. Gościliśmy go również kilka razy w Szkole Podstawowej i Społecznym Liceum Ogólnokształcącym w Małej Wsi. Zawsze podziwiałem jego znakomitą pamięć i talent do opowiadania, świetne anegdoty i poczucie humoru. Mimo, że był żywą historią, nigdy nie przyjmował pomnikowej pozy, był ciepły, bezpośredni, dowcipny, towarzyski i szarmancki. Bardzo go interesowało życie i zmiany w rodzinnych stronach. Jeszcze w październiku 2013 roku potomek dzierżanowskich dziedziców modlił się w rodzinnej wsi podczas uroczystości pod figurą Matki Bożej w dworskim parku. Ilekroć dzwonił, pytał o szkoły, kościół, gminę, lokalne uroczystości, spędzanie świąt i znane mu rodziny. Pamiętali o nim okoliczni historycy. Kilka fotografii przekazanych przez pana majora umieściliśmy w izbie historycznej w Szkole Podstawowej w Małej Wsi.

Wspominając i żegnając majora Zbigniewa Mieczkowskiego można tylko powtórzyć za jego siostrzenicą Zofią Dziewanowską: „Długie i pełne życie”.

Andrzej Jeznach

 

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    XY - niezalogowany 2023-01-12 19:23:07

    Czesc Jego pamięci! Patriota z artstokratycznego rodu, żołnierz walczący o wolność Polski, emigrant, do końca sercem Polak. Warto brać z takich ludzi przykład.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo e-Wyszogrod.pl




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do